sobota, 25 kwietnia 2015

Lolita shoes - Spreepicky.

Cześć! ♡(.◜ω◝.)♡

Dzisiaj mam dla Was recenzję butów od Spreepicky, o których wspomniałam już w poprzedniej notce.
Lolicie buty były moim marzeniem, odkąd dowiedziałam się, kim są lolity (czyli od gimnazjum). Dopiero niedawno zdecydowałam się zakupić takie buty. (=`ω´=)

Przy wyborze tych odpowiednich i jedynych w swoim rodzaju, kierowałam się przede wszystkim praktycznością. Chciałam żeby były to buty, które można nosić na co dzień (także na uczelnię), czyli bez przesadnej ilości pasków i kokardek, w stonowanym kolorze oraz na niskim obcasie (wygoda i bezpieczeństwo w jednym (* >ω<)).
Wybór padł na te od Spreepicky. Dostępne są w dwóch wariantach kolorystycznych: jasny fiolet i czerń.
Jako, że chciałam aby buty były bardziej uniwersalne i pasowały do wszystkiego, zdecydowałam się na czerń.
Tak buciki prezentują się na stronie Spreepicky:


Bardzo długo wahałam się przy wyborze rozmiaru, stopę mierzyłam chyba z pięć razy. W końcu wybrałam i dokonałam zamówienia. I tu czekało mnie miłe zaskoczenie... Właścicielka sklepu napisała do mnie i zapytała o rozmiar moich stóp w centymetrach, ponieważ chciała mi pomóc w dobraniu rozmiaru.
Było to spowodowane tym, że sklep nie przyjmuje zwrotów butów. To bardzo miłe z ich strony, że troszczą się o dobro klienta. (´ε` )♡
Buty zamówiłam na początku marca, paczka przyszła po dwóch tygodniach i tutaj kolejna niespodzianka; oprócz butów dostałam jeszcze złoty naszyjnik ze skrzydełkami i pocztówkę z Sailor Moon Crystal, ręcznie wypisaną. Bardzo fajnie z ich strony ❤.
Zdjęcie z mojego Instagrama :3
 Niewątpliwą zaletą tych butów, jest ich wygląd. Są skromne i uroczę, a obcas jest niski (5,5 cm). Buty posiadają dwa paski, które po za walorem ozdobnym, trzymają stopę w miejscu, co sprawia, że nie obcierają i nie spadają z nóg.
Moje buciki w pełnej okazałości, po miesiącu noszenia:

 Od razu zaznaczam, że nie są porysowane, tylko zakurzone (zauważyłam to dosłownie przed chwilą). Więc to ich duży plus, zważając na to, że jestem straszną niezdarą i co chwilę się o coś potykam, albo w coś kopię (✖╭╮✖).
To, co rzuca się w oczy na tych zdjęciach (kliknij na nie, aby powiększyć) to wystający spod kokardki klej, na szczęście od góry jest niewidoczny, a sama kokarda trzyma się solidnie.
O ile pod piętą buty są mięciutkie i wygodne, to na czubkach, pod palcami są strasznie twarde. Wczoraj chodziłam w nich cały dzień i do teraz bolą mnie stopy (´;ω;`). Ale kupiłam już do nich specjalne żelowe wkładki i mam nadzieję, że to załatwi sprawę.
Buty na nogach prezentują się w ten sposób:

Moje stanowisko pracy :3
Podsumowując, gdyby nie to, że są tak niewygodne i moje stopy teraz bardzo cierpią dałabym im 10 punktów na 10, ale za moje cierpienie dostają zasłużoną 9.

Koleżanka powiedziała, że dodaję za mało swoich zdjęć X_x
Muszę już kończyć dzisiejszą notkę, gdyż wzywają mnie obowiązki w postaci nieszczęsnej pracy magisterskiej. Powiem Wam w tajemnicy, że nie chce mi się tego pisać (;へ:). Pogoda taka śliczna, majówka się zbliża, a ja piszę o niepełnosprawności i upośledzeniach. Może ktoś chce to napisać za mnie?
 (。・//ε//・。)

Do zobaczenia w następnej notce! ꒰˘̩̩̩⌣˘̩̩̩๑꒱♡

sobota, 18 kwietnia 2015

Magiczna bluza z Spreepicky - recenzja.

Cześć Kochani! (づ ̄ ³)

Raz dwa, raz dwa... próba aparatu!
Cały dzień bez Internetu, awaria. Myślałam, że się do Was dzisiaj nie dostanę z nową notką. Za to poczytałam książkę, zrobiłam pranie i posprzątałam cały dom. Ach, te problemy pierwszego świata  
(;¬_¬) .
No ale w końcu przybyłam do Was z moją drugą recenzją ( ★ω★)Tym razem przyszła pora na sailorkową bluzę z Spreepicky!

Bluzę zamówiłam dokładnie rok temu (z dokładnością do miesiąca :3), zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia (♥ω♥*). Znalazłam ją gdzieś na Facebooku i bardzo dużo czasu zajęło mi znalezienie odpowiedniego sklepu. Jako maniaczka Sailor Moon, nie mogłam sobie pozwolić na jej brak w mojej kolekcji... i tak trafiłam do Spreepicky, który od tamtej pory jest moim sklepem numer jeden ♥(ˆ⌣ˆԅ) .
Tak bluza prezentuje się na stronie internetowej sklepu:

Źródło: http://spreepicky.storenvy.com
 
Zaczynając od początku... Kontakt ze sprzedawcą – świetny! W miłej i luźnej atmosferze doradzono mi w wyborze rozmiaru i rozwiano wszelkie wątpliwości. Paczka doszła do mnie bardzo szybko, bo po około 1,5 tygodnia od złożenia zamówienia, nie mam żadnych zastrzeżeń.
(^v^)
Oto zdjęcia mojej bluzy:
Tak, pokłóciłam się z żelazkiem :3


 
A co mogę powiedzieć o samej bluzie? Jest idealna! (´´)*:・゚✧
Oryginalny strój
Bałam się, że materiał będzie kiepskiej jakości, niepotrzebnie. Bluza jest wykonana z grubej bawełny, co sprawia, że jest bardzo ciepła (nie nadaje się na letnie wieczory, a szkoda). Nadruk, właściwie nie do
zdarcia, solidny i doskonale odwzorowuje każdy szczegół ze stroju Sailor Moon z serii R (dla takiej maniaczki, jak ja to bardzo ważne (*≧▽≦) ). Po praniu nic się nie stało ani z kształtem bluzy, ani z nadrukiem. Mam ją już rok, więc prałam ją nie raz i nadal jest w bardzo dobrym stanie.
Jedynym minusem są troszkę za krótkie rękawy, ale i tak mam nawyk podwijania rękawów, więc mi to nie przeszkadza.
Poniżej wstawiam zdjęcia siebie (a jakże :3) w owej bluzie:

Chomik! (○`(●●)´○)ノ
  Zdjęcia byłam zmuszona zrobić sama, telefonem. Mój ulubiony fotograf nie miał czasu 。:゜(;´∩`;)゜:。.
Tsuki ni Kawatte oshioki yo!
Podsumowując, gdybym miała zamówić ją jeszcze raz, zrobiłabym to bez wahania (^^)丿.
I chyba niedługo taka chwila nadejdzie, gdyż Spreepicky wydała całą serię tych bluz z innymi Czarodziejkami!

Chciałam Wam bardzo serdecznie podziękować za wszystkie komentarze! Nie macie pojęcia, jak bardzo motywuje mnie to do napisania kolejnej notki, a pomysłów mam mnóstwo (starczą mi chyba na rok). Staram się odwiedzić każdy blog i odpowiedzieć na każdy komentarz!
Dziękuję Kochani!
(๑′ᴗ‵๑)Lᵒᵛᵉᵧₒᵤ♥

środa, 15 kwietnia 2015

Witajcie w świecie Fairy Kei!

Cześć! ღゝ◡╹)ノ♡

Dzisiaj chciałabym Was zabrać w słodki świat waty cukrowej i jednorożców (´´)*:・゚✧
Poznajcie Fairy Kei!


Uwaga, podczas czytania tej notki, mogą wystąpić mdłości!

Sayuri Tabuchi we własnej osobie.
Fairy Kei to styl wywodzący się z Japonii. Jego twórcą jest Sayuri Tabuchi, która zapoczątkowała ten trend otwierając sklep w Tokio (2004 rok). Może się wydawać, że Fairy Kei zarezerwowany jest tylko dla małych dziewczynek i ewentualnie dla nastolatek. Nic bardziej mylnego, Sayuri Tabuchi przyznała, że jej sklep odwiedzają również kobiety w wieku średnim (30-40 lat).
Przedstawicielki Fairy Kei, powinny być fankami bajek (jak My Little Pony), oraz znać artystów, takich jak Cyndi Lauper, czy Suzie Q.

Cechą charakterystyczną są pastelowe i jaskrawe kolory
(chociaż te drugie występują w mniejszej ilości), zazwyczaj dominuje mięta, lawenda i pudrowy róż, oraz ubrania szyte na styl lat 80.

Spódniczki powinny być zwiewne i szerokie, z mnóstwem falbanek, koronek lub tiulu (a może wszystko naraz? (* >ω<) ). Do tego wszelkiego rodzaju pastelowe paski, kokardki i zawieszki.
Góra również powinna być utrzymana w pastelowych tonacjach. Najczęściej przedstawicielki tego stylu noszą przydługie bluzy lub po prostu koszulki. Co w tym niezwykłego? Poza pastelowymi kolorami istotnym elementem są nadruki. Postacie ze słodkich bajek (Hello Kitty, My Little Pony, a nawet postacie ze świata Disneya), kotki, misie, jednorożce, gwiazdki i tęcza. Ma być dużo, pastelowo i słodko! o(^▽^)o 

 
Również dodatków ma być mnóstwo, w różnych (pastelowych!) kolorach i najróżniejszych kombinacjach. Wspominałam już o paskach, kokardach i zawieszkach... dodajmy do tego jeszcze spinki, bransoletki i naszyjniki. Oczywiście pastelowe i słodkie! Wychodząc z domu nie zapomnij zabrać swojego ukochanego misia lub magicznej różdżki! 。◕‿◕。
Włosy w stylu Fairy Kei? Nie trzeba się martwić, wystarczy peruka w (a jakże) pastelowych, jasnych odcieniach, ozdobiona uroczymi spineczkami. Mile widziany wysoko upięty (za pomocą kokardki) kucyk lub dwa.


Cechą charakterystyczną dla tego stylu (po za wszechobecnymi pastelami) jest brak czerni. Myślę, że czerń w tym stylu jest kolorem „niebezpiecznym”, łatwo bowiem przesadzić i ze słodkiej Fairy Kei zmienić się w Pastel Goth.



Osobiście uwielbiam dodatki i koszulki w stylu Fairy Kei, ale nie lubię przesady. Myślę, że Fairy Kei pozostanie tylko moją inspiracją, a nie głównym stylem.

Co myślicie o Fairy Kei? Inspiruje Was? A może mamy tutaj przedstawicielki tego stylu? (^v^)

Na dzisiaj to już wszystko! 。・゚゚・(>д<)・゚゚・。
Trzymajcie się cieplutko i do zobaczenia w następnej notce! (☆^^☆) 

Źródła:

piątek, 10 kwietnia 2015

O moich włosach słów kilka + recenzja torby z Restyle.pl

Hej! ( ˘ ³˘)❤

Na początku chciałam podziękować mojej kochanej Vaniless za obecny wygląd bloga! Nie wiem skąd masz tyle cierpliwości do mnie... i życzę Ci jej więcej, bo zmieniłam koncepcję. (◍•ᴗ•◍)❤Zapraszam do mnie, po więcej szczegółów (zrobię Ci nawet herbatę)!

Jak zauważyliście (usłyszeliście?), na górze pojawił się odtwarzacz. Ciągle pracuję nad playlistą i myślę, że niedługo będzie zapełniona (^3) ♪ . I tutaj kieruję pytanie do Was, czy odtwarzacz działa? Niestety mi działa tylko na Chrome, a używam Mozilli. Przeskakiwanie między przeglądarkami jest dla mnie dość irytujące (taki nerwus ze mnie).

Dwa dni temu podjęłam ważną (dla mnie) decyzję. Poszłam do fryzjera z zamiarem podcięcia końcówek i wycieniowania „grzywki”, a wróciłam z krótkimi włosami i „prawdziwą” grzywką (•̀o•́). Decyzje podjęłam pod wpływem impulsu, oglądając zdjęcia Azjatek na telefonie. Zawsze zazdrościłam im krótkich włosów z grzywką.

Źródło: http://ulzzangxkawaii.tumblr.com
Sama jestem zdziwiona, że się na to zdecydowałam, ale nie żałuję. Moje włosy były bardzo zniszczone, chociaż dbałam o nie najlepiej, jak umiałam. Niestety (?) mam bardzo gęste włosy, co powodowało, że od spodu stawały się suche, poskręcane i właściwie niemożliwe do nawilżenia. Farbowanie też zrobiło swoje. Bałam się, że będę żałować tej decyzji, zwłaszcza, że obiecałam sobie zapuszczać je aż do ślubu (kiedy to będzie? xd). Nie stało się tak (na razie), a dodatkowo wszyscy mówią, że wyglądam o wiele lepiej! Chyba zdążą odrosnąć do tego ślubu... ´-`.oO()

Poniżej przedstawiam Wam zdjęcia dokumentujące próby zapuszczenia bardzo długich włosów. Fail?

2013

Próba ogarnięcia suchych włosów spod spodu ._.

Wrzesień, 2014

Styczeń, 2015
 A tak wyglądam dzisiaj:



Zdarzyło się tak, że ponad miesiąc temu moja ulubiona torba dokonała swego żywota i musiałam poszukać godnego jej następcy (´°̥̥̥̥̥̥̥̥ω°̥̥̥̥̥̥̥̥) . Zależało mi na torbie, która pomieści format A4 i dużo jedzenia ( ˘▽˘)っ♨ (często wychodzę z domu po 6 a wracam o 19). Początkowo wybór padł na granatową torbę z motywem klawiszy, którą znalazłam na Peachy Amo.

Źródło: https://peachyamo.storenvy.com

Miłość nie wybiera i przypadkowo przeglądając Restyle.pl znalazłam cudo z motywem witrażu. Kocham baśniowe motywy, fiolet i witraże! Zamówiłam od razu, nie zastanawiając się i muszę Wam powiedzieć, że to najlepsza torba (teczka?), jaką kiedykolwiek miałam.

Źródło: http://restyle.pl

Przesyłka przyszła ekspresowo (na czym bardzo mi zależało, bo nie miałam w czym nosić jedzenia!), a torba od razu zdobyła moje serce. Jest wykonana z zamszu i eko skóry. Posiada jedną, dużą przegrodę i dwie kieszonki (jedna z zamkiem oraz jedna podzielona na mniejszą i większą). Długość paska można regulować, a dodatkowo posiada mniejszy uchwyt, jak na teczkę przystało. Mieszczę w niej wszystko, co potrzebuję ( w tym jedzenie ^^”). O nadruku chyba nie muszę wspominać, bo od razu widać, że jest piękny i w dodatku solidnie wykonany. Dodaję też zdjęcia zrobione przeze mnie, jak widać torba nie odbiega wyglądem od tej, zamieszczonej na stronie Restyle.pl. 




Kot gratis ^^"

W przyszłości na pewno nie raz zrobię zakupy w tym sklepie 。◕‿◕。 .

Na dzisiaj to już wszystko! (∩︵∩)
Zapraszam do komentowania, a w razie pytań na mojego aska. Chętnie poznam Wasze opinie!
*ω・人・ω*꒱♡ 
Miłego weekendu!  

wtorek, 7 kwietnia 2015

Trochę o mnie... ˓˓ฅ₍˄ุ.͡ ̫.˄ุ₎ฅ˒˒



Okej, czas zacząć! (。・・。)

Witam wszystkich na moim blogu! Mam na imię Ania, ale tutaj będę podpisywać się jako Iris (zainspirowane Irisviel z Fate) *´▽*.
Studiuję psychologię, interesuję się Japonią (wiem, oklepane), a zwłaszcza mangą, anime i oczywiście japońską modą oraz tzw. „kulturą kawaii”. (⌒_⌒;) W wolnych chwilach jestem wolontariuszką w ośrodku dla dzieci niepełnosprawnych (mój dziecinny charakter sprawdza się doskonale w tym miejscu).

Myślę, że najczęściej będę pisać właśnie o modzie, ale co z tego wyjdzie... okaże się w trakcie. Chciałabym zamieszczać tutaj notki na temat ubrań, stylizacji, kosmetyków, ale także pisać trochę o moim życiu. No cóż... zobaczymy.( ‘з’)/

Mój styl jest dość... specyficzny. Łącze wszystko co mi się podoba (co nie zawsze wychodzi mi na dobre, wiem), pastel goth, ulzzang, wszelkiego rodzaju lolity, czy po prostu urocze ciuszki sprowadzane z Azji. Z jednej strony podoba mi się to co słodkie i tandetne, a z drugiej, mroczne i gotyckie. Sama nie potrafię siebie zdefiniować i myślę, że właściwie to nie jest mi to potrzebne do szczęścia. Bawię się tymi stylami i sprawia mi to ogromną radość (★^O^★). Naprawdę wkręciłam się w te słodkości... zdaję sobie sprawę, że jest to troszeczkę infantylne, ale jestem jeszcze młoda i mam czas, aby poszaleć z ubiorem ٩(●˙▿˙●)۶…⋆ฺ . Niestety pewna przykra sytuacja losowa spowodowała, że jak na razie jestem zmuszona nosić ciemne barwy.
Osobiście uważam, że każdy powinien ubierać się tak, jak lubi i jak czuje się dobrze, a nie tak, jak to dyktuje mu wiek ⸜(ّᶿധّᶿ)⸝ .

Swoją przygodę z modą „alternatywną” zaczęłam już w gimnazjum. Wtedy to pokochałam cięższą muzykę i zakupiłam pierwsze glany (te gimbusiarskie wspomnienia (´°̥̥̥̥̥̥̥̥ω°̥̥̥̥̥̥̥̥) ). Przez ten czas, aż do liceum, w moim ubiorze dominowała czerń (właściwie to nosiłam tylko czerń). W liceum wkręciłam się w gotyk oraz pokochałam japońskie lolity. Nie ukrywam, że przez ten okres miałam problemy z wagą, a mianowicie, w gimnazjum byłam otyła, w liceum (przez własną głupotę) dorobiłam się sporej niedowagi i problemów zdrowotnych, a tym samym efektu jo-jo, co niestety widać. Najważniejsze to się nie poddawać! (◍•ᴗ•◍)❤ Poniżej przedstawiam Wam, jak zmieniał się mój styl przez ten czas, to lepsze niż moje nieudolne opowiadanie o tym. Te zdjęcia budzą same dobre wspomnienia (●♡∀♡). 

 
2010

2011 - Kwiecień
2011 - listopad
2013

Na koniec moje zdjęcie z dnia dzisiejszego, z kociakiem 。^・ェ・^。 (robienie sobie selfie to mój nałóg) .


Na dzisiaj to wszystko, nie będę Was już zanudzać. Czekam na Wasze opinie. Mam nadzieję, że jeszcze tu zajrzycie! ( ˘ ³˘)❤