niedziela, 27 września 2015

Zamówienie z Johnature Store.

Hej kotełki!

Przepraszam za jeden dzień spóźnienia, ale wczoraj miałam dzień rodzinny. Urodziny brata uniemożliwiły mi dodanie tej notki. Skończyłam też drugi rozdział mojej pracy magisterskiej, a czasu wolnego mi nie przybyło. Dlaczego? ¯\_ಠ_ಠ_/¯

Jesień przyszłam i wszystko wskazuje na to, że już z nami zostanie. Wobec tego należałoby się zaopatrzyć w cieplejsze ubrania. Jakiś sweterek, jesienna spódniczka i zakolanówki. Zestaw idealny, bo grzeje. Zrobiłam więc zakupy w Johnature Store.

Nie jestem dobra w ładnym układaniu ubrań.
Nie jest to moje pierwsze zamówienie z tego sklepu, nigdy nie byłam rozczarowana, tak też się stało tym razem. Paczka przyszła dość szybko, bo w trzy tygodnie (nie jestem wymagająca), solidnie zapakowana. Ponadto każda rzecz była osobno zapakowana w folie.

Jednym z powodów dla którego zdecydowałam się nosić w Natural Kei są... swetry. Uwielbiam grube, za duże sweterki w przyjemnych kolorach. Kojarzą mi się z miłością i ciepłem. Jako posiadaczka samych czarnych swetrów, tym razem zdecydowałam się na zieleń. Urocza, nieco babcina zieleń. 
Sweterek jest przyjemny w dotyku, a koronka i aplikacja mnie zachwyciły. Jest dość cienki, co dla niektórych może być wadą. Dla mnie to zaleta, nie ugotuję się i zmieści się pod kurtką. Posiada duże kieszenie, idealne by ogrzać sobie w nich dłonie! (*^▽^*)



Kolejny zakup to spódniczka. Uwielbiam plisowane spódniczki, kojarzą mi się ze starym anime Sailor Moon (tak, wiem). Ta dodatkowo ma prześliczną koronkę... mam obsesję na punkcie takich "staroświeckich" koronek i zdobień. Spódniczka jest dość króciutka, ale byłam tego świadoma - chińska rozmiarówka. Nie przeszkadza mi to jednak, bo przecież nie jest wyzywająca.

Tak, pokłóciłam się z żelazkiem!


Ostatnią rzeczą są brązowe zakolanówki. Myślę, że będę je nosić raczej w formie pomarszczonych podkolanówek, po prostu będzie wygodniej. Mają śliczną koronkę (znowu!) i uroczą kokardkę. Podoba mi się materiał, z którego są wykonane. Jest rozciągliwy, nie za gruby i bardzo przyjemny w dotyku.



Muszę teraz ułożyć jakieś stylizacje z zakupionych rzeczy i je sfotografować (*⌒∇⌒*). Muszę znaleźć na to czas... A jest tyle ważnych rzeczy.
Co do ważnych rzeczy... mój cosplay jest gotowy. Byłam we Wrocławiu, poznałam wspaniałe osóbki i naprawdę świetnie się bawiłam. Skończyłyśmy szyć mój strój, obcięłyśmy grzywkę mej peruce i zrobiłyśmy z Usako casualową-cosplayową sesję. Moje zdjęcia możecie znaleźć na fanpage'u Lepus Lunarem, a wkrótce dodam je też tutaj! 

Do następnej notki! (。♥‿♥。)

sobota, 19 września 2015

Japońskie ciekawostki: Mochi.

Hej, hej (灬♥ω♥灬)

Są takie dni w moim życiu, że myślę tylko o jedzeniu. Moja dieto... przepraszam Cię! (๑◕︵◕๑) Dzisiaj, taki dzień pokrył się z spędzaniem czasu z mym ukochanym, dlatego notka krótka, acz (chyba) ciekawa.
Musicie mi wybaczyć, ale zbliża się nowy semestr i nie będę mieć czasu na częste wyjazdy do Wrocławia, dlatego chcę jak najwięcej czasu poświęcić na miłość. 

Dzisiaj powiem Wam co nieco o mochi. Było sushi, jest mochi. Pierwszy raz spróbowane na NiuCon'ie i od razu miłość. Chyba za dużo o miłości dzisiaj mówię. (。・ω・。)ノ♡

http://www.crunchyroll.com/forumtopic-907009/to-mochi-or-not-to-mochi-that-is-the-question
Mochi zalicza się do tradycyjnych japońskich słodyczy i chyba najłatwiej będzie porównać je do klusek. Z tą różnicą, że są słodkie, bo zrobione z kleistego ryżu lub mąki ryżowej. Mochi podawane w sposób tradycyjny to najczęściej mochi nadziewane czerwoną fasolą (anko), truskawkami, obsypane sezamem, czy zabarwione na zielono. Jednakże można spotkać mochi praktycznie we wszystkich smakach i kolorach, do wyboru do koloru!
http://kawaii-mochi.tumblr.com/post/20770829441/mochi-ice-cream
Przygotowywanie mochi w tradycyjny sposób wygląda bardzo ciekawie. Potrzeba dwóch osób, z czego jedna ubija "masę" specjalnym młotem, a druga przewraca ciasto po każdym uderzeniu. Znając moje zdolności, pewnie siedziałabym za morderstwo, albo z ręką w gipsie ( ̄~ ̄). Największe ilości mochi przyrządza się z okazji Nowego Roku, ale to nie znaczy, że tylko wtedy można je kupić!

http://www.tripadvisor.com/LocationPhotoDirectLink-g1066444-d1479297-i32625545-Hotel_Ryumeikan_Tokyo-Chuo_Tokyo_Tokyo_Prefecture_Kanto.html
Wspominałam już, że mochi jest bardzo kleiste? Znane są przypadki śmierci poprzez zadławienie się tym słodkim przysmakiem! Uważajcie na siebie i swoje plomby!
(☉ε ⊙ノ)ノ

http://mochiconfessions.tumblr.com/
Jeeej, notka taka krótka, wow. Pieseł taki zawiedziony, wow. Ale za to jaka moja miłość, jest szczęśliwa! Nie martwcie się, następnym razem zawitam tu na dłużej, szykuję dla Was stylizacje no i... mój cosplay niebawem będzie gotowy! Cierpliwości do mnie!

Do zobaczonka! ヽ(°▽、°)ノ

Źródła:
Nieśmiertelna Wikipedia

sobota, 12 września 2015

Peruka od Wig Supplier.

Dzieeeeń dobry! (♡´❍`♡)*✧ ✰ 。*

Jak się miewacie, kochani? U mnie przygotowania do cosplay'u Sailor Mars idą pełną parą, jak dobrze pójdzie, w środę mój strój zacznie powstawać. Jestem taka szczęśliwa! No ale... czym byłby cosplay bez dobrej peruki? 「(゚<゚)゙??
Tak, tak, dzisiaj mam dla Was mini-recenzje właśnie peruki! Proszę mi wybaczyć amatorskość tych zdjęć, ale... jak coś ma się zepsuć to zepsuje się właśnie dzisiaj. A mi psuło się wszystko, od światła zaczynając na aparacie kończąc. Wybaczcie! (。•́︿•̀。) Nigdy się tak nie namęczyłam przy robieniu sobie zdjęć, a efekt i tak jest marny. Chyba stąd ta ponura mina na zdjęciach. Bardzo mi zależało na tej recenzji przed obcięciem grzywki, aby pokazać Wam, jak peruka wygląda w stanie niezmienionym. Niestety, nie miałam kogo prosić o pomoc i musiałam sobie radzić sama moim amatorskim (ale wciąż jeszcze działającym) telefonem.

Zanim przejdę do recenzji myślę, że na specjalną uwagę zasługuje sposób doręczenia paczki przez listonosza! Usłyszałam rekordowo krótkie i ciche naciśnięcie dzwonka, więc ruszyłam do drzwi (mój pokój znajduję się bardzo blisko drzwi wejściowych). Przy drzwiach znalazłam się maksymalnie po 5 sekundach, a tam... pusto. WTF? ⊙︿⊙ Nawet bramka była zamknięta, jakby nikt tutaj nie wchodził. Rozglądam się, a na wycieraczce leży paczka do mnie. No cóż... z tego miejsca pragnę pogratulować doręczycielowi zdolności poruszania się z prędkością światła i niesamowitych umiejętności podrabiania mojego podpisu. Gdyby nie było Nas w domu, a paczka by zginęła, nie wiedziałabym co się stało. Dziękuję i jeszcze raz gratuluję zdolności nadprzyrodzonych! 
Ale przejdźmy do recenzji właściwej...

Włosy Rei to jedne z najpiękniejszych włosów całej serii Sailor Moon. Już jako przedszkolak marzyłam o tym, aby takie mieć. No i mam! Według autorki Rei miała klasyczną japońską urodę, a jej włosy były czarne, z fioletowymi refleksami, chociaż często pokazywane były jako ciemny fiolet. Stąd wybór takiego koloru peruki, a nie "czystej" czerni. 
Zdecydowałam się na perukę od Wig Supplier, skuszona jej atrakcyjną ceną i faktem, że druga Rei też ją ma (nie będziemy się tak bardzo od siebie różnić i fajnie będzie to wyglądać na zdjęciach). Po za tym, wszystkie Lepuski się nią zachwycały ٩(♡ε♡ )۶. 

Wspominałam już o cenie? Tutaj się troszkę nacięłam, bo może cena była atrakcyjna, ale cena przesyłki już mniej. No ale stało się i nie pozostało mi nic innego, jak czekać na paczkę, a ta przyszła bardzo szybko. Po 1,5 tygodnia miałam już swoją perukę... samotnie pozostawioną na wycieraczce, bez opieki listonosza...

Peruka była bardzo solidnie zapakowana, włożona w porządny foliowy woreczek i otoczona tekturową "ramką", która zapobiegła wszystkim możliwym odkształceniom. Wyjęłam ją z woreczka, chwyciłam w swe dłonie i westchnęłam z zachwytu! Peruka jest mięciutka, jak prawdziwe, zadbane włosy. Pięknie się błyszczy, ale nie na tyle mocno, aby wyglądało to sztucznie. Ślicznie łapie światło, raz jest czarna, raz fioletowa, a czasem wydaje się być brązowa. Właśnie o to mi chodziło! Będzie pięknie wyglądać na zdjęciach zrobionych porządnym sprzętem, już nie mogę się doczekać! o(^▽^)o

Rozmazało się T^T

Peruka ma 80 cm długości, na zdjęciach sklepowych jest prosta, jednakże jest odrobinę poskręcana na końcach. Posiada też regulowany obwód głowy. Jestem bardzo zadowolona ze sposobu jej wykonania. Nie ma żadnych prześwitów, nie muszę się więc martwić, że coś mi "ucieknie", albo będzie prześwitywać.
Koniec zalet, czas na wady... a raczej jedną. Peruka okropnie się plącze. Plątała tak szybko, że zanim zdążyłam włączyć samowyzwalacz i usiąść na łóżku, ona już była poplątana. Stąd tak nieciekawie wygląda na zdjęciach z tyłu. Myślę, że w najbliższym czasie potraktuję ją prostownicą.


Podsumowując, peruka jak na swoją cenę jest świetnej jakości, przyjemna w dotyku i bardzo ładnie wykonana, szkoda, że tak się plącze. Zamawiając zwróćcie uwagę na koszty wysyłki, która zależy od wagi przedmiotu (długie włosy są jednak ciężkie). Mimo wszystko uważam, że naprawdę warto było w nią zainwestować! (*^▽^*)

Kochani moi, potrzebuję od Was pewnej pomocy... Ostatnio robiąc sobie zdjęcia w tej ślicznej peruce użyłam instagramowego filtra i... doznałam olśnienia! Jakie piękne usta! Zerknijcie proszę, na zdjęcie poniżej i powiedzcie mi, która pomadka (najlepiej jakiejś dobrej firmy) mogłaby dać taki prześliczny kolor. Z góry dziękuję Wam za pomoc! (‐^▽^‐)


Na koniec mam dla Was jeszcze ważne ogłoszenie! Niestety, muszę zrezygnować z dodawania notek dwa razy w tygodniu, nie wyrabiam się z pisaniem pracy magisterskiej, a przede mną ostatni rok studiów, więc muszę się przyłożyć do nauki. Nie potrafiłabym zrezygnować z blogowania, dlatego tylko ograniczam ilość notek! Gdy tylko ogarnę się z nauką, wrócę do poprzedniej częstotliwości pisania! Obiecuję! (●♡∀♡)

Do przeczytania!

sobota, 5 września 2015

Lepus Lunarem Sailor Moon Cosplay Project.

Cześć!

Wiecie, że mam obsesję na punkcie Sailor Moon? Tego nie da się nazwać lubieniem, to jest uwielbienie dla całej serii. Sailor-obrazki, sailor-figurki, sailor-mangi, sailor-ubrania, sailor-dodatki, czyli całe moje życie. Seria, którą kocham od dziecka. Pamiętam, jak w przedszkolu zawsze byłam Sailor Mars, bo miała takie piękne, czarne włosy. Zawsze o takich marzyłam. Teraz moje serduszko należy głównie do Usagi, ale Rei też tam ma swoje miejsce. (。♥‿♥。)
Miała być notka specjalna, jak obiecywałam. I taka też będzie, bo dzisiaj mam dla Was wywiad z grupą najprawdziwszych Sailor Senshi i innych sailorkowych postaci! Lepus Lunarem Sailor Moon Cosplay Project
Zapraszam do poznania tej cudownej grupy! ٩(♡ε♡ )۶

Usako, skąd pomysł na stworzenie tej grupy?

Usako (Sailor Moon):  Hmm...w sumie pytanie, na które odpowiedź już jest znana od czasu poprzedniej grupy, która tak na prawdę była pierwszą tego typu próbą. Sam pomysł świtał od dawien dawna, jeszcze za czasów pierwszej edycji Sailor Moon na Polsacie, za czasów zabaw na podwórku. Kiedy już dorosłam, zyskałam pewną niezależność, pomysł z lat dziecięcych powrócił, za sprawą Internetu i musicali poświęconych Sailor Moon, które tam znalazłam i w których pomimo wielkiego kiczu zakochałam się. Tym sposobem trafiłam do fanowskich grup, amatorsko tworzących musicale. Pomysł kiełkował z kilka lat, zanim odważyłam się spróbować kogokolwiek zapytać o to, czy ma podobne marzenia.

A reszta? Jak to się stało że dołączyliście?

Kami (Tuxedo Kamen): Mnie do grupy namówił pewien znajomy, którego już tu nie ma. Powiedział, że skoro jestem oldfagiem i lubię stare anime jakim są Sailorki to na pewno mi się spodoba. Z początku miałam straszne obawy, ale przemyślałam to i owo, i napisałam do Usako, a potem no cóż... stało się :)

Anlin (Sailor Jupiter): Ja się zafascynowałam cosplayem już jak byłam w gimnazjum. Jak poszłam na studia stwierdziłam, że w końcu chce coś w tym kierunku zrobić więc napisałam do Usy za czasów jeszcze starej grupki - Tsuki no Odango i się przyłączyłam :) Później niestety TnO się rozpadło a ja zostałam w jednym z odłamów w Lepus Lunarem.

Rei (Sailor Mars): Ja dołączyłam, za namową mojej przyjaciółki, która jest Ami, którą przekonał nasz Mamoru. Początkowo aplikowałam na inną postać,jednak okazało,że się nie do końca spełniam wymagania, ostatecznie zostałam Sailor Mars i jestem zadowolona. 

Shana (Sailor Saturn): Zupełnie przez przypadek. Kocham Sailor Moon od dziecka, i kiedy odkryłam, że są ludzie podzielający te miłość nie wahałam się :) Na moje szczęście wolna była też moja ukochana postać Sailor Saturn więc można to nazwać spełnieniem marzeń :)

James (Sailor Venus): Grupę znałam już wcześniej, bowiem dwukrotnie miałam przyjemność cykać im konwentowe foty. A jeśli mam być szczera i dokładna w samym dołączeniu, po napisaniu komentarza pod postem na fanpage, Usako napisała najpierw, bym dołączyła do "wspólnego" oglądania Sailorek, a potem napisała na priv, prezentując ofertę dołączenia jako Sailor Venus albo Sailor Saturn. A że o wiele bardziej przydałaby się Venus, to na nią się zdecydowałam. Jak mi później powiedziano - trafiłam w dziesiątkę XD"

Pers (Sailor Neptune): Ah, wszystko dzięki mojej drogiej Uran, która zapisała mnie bez mojej wiedzy. Na szczęście zrobiła to mniej więcej w tym samym czasie, w którym dostałam sailorkowego szału i zabierałyśmy się za robienie naszych postaci (poza Lepusem), więc złość szybko mi przeszła. : p

Tino (Sailor Uranus): Parę lat temu rolę Haruki i Sailor Uran zaproponowała mi nasza Usagi, ale wtedy odmówiłam, głównie z tego powodu, że miałabym problem z dojazdem na spotkania. Kiedy na początku tegorocznego lata zabrałyśmy się z naszą Neptun za robienie strojów w duecie, zwróciłam uwagę, że obie postacie w Lepusie akurat znów są wolne. Więc nas zapisałam :D


Jak sobie dajecie radę z robieniem strojów i dodatków? 

Anlin (Sailor Jupiter): Na początku we wszystkim pomagała mi Usa, później z czasem nauczyłam się sama z pomocą mamy. Nie było tak źle :D A po zrobieniu mundurka i senshi nabrałam pewności siebie i nawet udało mi się zrobić klucz Pluto. Pierwszy tak duży "projekt" w moim życiu xD

Rei (Sailor Mars):  Dodatkami, przeważnie zajmuje się chętna osoba, bo ja osobiście nie znam się na tym zbyt dobrze. Ze strojami całkiem dobrze. To jest pracochłonne, chodzi o to żeby wszystko dopracować. Ale najważniejsze,że efekt jest zadowalający. Chociaż, bardzo duża zasługa w tym Usy

Usako (Sailor Moon):  To sprawa bardzo indywidualna. Jedni radzą sobie lepiej w tworzeniu wykrojów, kolejni w dłubaninie z elementami biżuteryjnymi, a następne osoby tworzą wszystko samodzielnie z drobnymi wskazówkami, a jeszcze inni są szczęśliwymi posiadaczami strojów zrobionych specjalnie dla nich w całości przez kogoś z grupy. Ewidentnie w kupie siła i we wspólnym rozwiązywaniu spraw związanych z kompletowaniem kostiumów. Każdy z nas się uczy i pomału odkrywa kolejne zdolności, dzięki zabawie w cosplay. Faktem jest, że osobiście prawdziwe szycie zaczęłam niespełna pięć lat temu, właśnie z poprzednim prowadzonym przeze mnie projektem. Od tego czasu szyję dla siebie samodzielnie, z mam nadzieję coraz lepszym skutkiem :)

Kami (Tuxedo Kamen): Szycie nie jest moją mocną stroną ;___; Pelerynę szyła mi Usako, muszkę zrobiła Anlin, a reszta stroju jest kupna. Przyznam, że dużo frajdy, jak i męki przeżyłam podczas robienia krzyża dla Tuxa. Efekt jednak przerósł moje oczekiwania. Wolę dłubaninę niż szycie, dlatego moje przyszłe stroje prawdopodobnie zlecę do zrobienia krawcowej.

Shana (Sailor Saturn): Myślę skromnie, że tkwi we mnie dusza artysty jednak :) mimo ze potwornie bałam się, że nic mi nie wyjdzie brnęłam w zaparte i okazało się, że umiem szyć i idzie mi całkiem nieźle. Dodatki też dały mi nieźle popalić więc jestem bardzo dumna z siebie. Jest to pierwsze tak duże przedsięwzięcie jeśli chodzi o stroje i czekam już na materiały na kolejne.

James (Sailor Venus):  Usako jest masterem w obrabianiu spódnic i kołnierzy. Ja trochę podłubałam przy kilku dodatkach eternalowych. Staram się jednak stroje kończyć sama ze wskazówkami ze strony lepiej się znających : )

Pers (Sailor Neptune): Tworzenie stroju Sailor Neptune jest tak naprawdę moją pierwszą przygodą z szyciem, więc trochę jeszcze mi nie idzie, ale pod okiem doświadczonej w temacie Uran szybko nabieram skilla. 

Tino (Sailor Uranus):  Od paru lat dłubię już sobie trochę w cosplayu, więc trochę już umiem, a co do reszty - powoli i do przodu! Zawsze miło, kiedy jest okazja nauczyć się czegoś nowego. Co do samych strojów Senshi, pomocy udzieliła nam nasza niezastąpiona Usa.


Co Wam daje bycie w tej grupie i zajmowanie się cosplayem? 

Rei (Sailor Mars):  Przede wszystkim świadomość,że można razem stworzyć coś fajnego. Dać od siebie innym ludziom, a przede wszystkim udowodnić sobie,że można.

Kami (Tuxedo Kamen): Ja zacznę od tego, że nigdy nie czułam się cosplayerem w 100%. Jest to dla mnie zabawa, cieszę się, że dzięki temu projektowi mogę wypełnić lukę w moim dość ubogim życiu towarzyskim. ( no-life i gamer to ja) Dla mnie ten projekt to przede wszystkim ludzie, którzy podzielają pasję do serii Sailor Moon. To też przygoda i przyjaźnie na lata :D

Shana (Sailor Saturn):  Ogromna frajda i świetna zabawa, bo tu kostium, tu jakiś konwent . Po za tym świetni ludzie, których cieszę się, że poznałam :) Po za tym to też ogromna satysfakcja stworzyć całą postać i wcielić się w nią .

Anlin (Sailor Jupiter): Możliwość zajęcia się czymś w wolnej chwili i satysfakcje z tego, że jednak coś potrafię zrobić :D Poznałam tutaj także świetnych ludzi (jak i niestety poznałam złą stronę ludzkiej natury). Projekt daje mi także możliwość zdobycia doświadczenia na polu fotograficznym.

Usako (Sailor Moon): Łosz...temat rzeka :P Bycie w grupie, jakiejkolwiek grupie daje dużo radości. Świadomość, że robi się coś wspólnie powoduje, że ma się ciągle chęć na więcej. Mam to szczęście, być otoczoną na prawdę różnorodnymi osobami, barwnymi postaciami, które zagościły w moim życiu i mam nadzieję, tak prędko z niego nie będą chciały wyfrunąć. Więź jaka powstaje przy tworzeniu czegoś jest niedoopisania, tego trzeba doświadczyć na własnej skórze. Sam cosplay jest dodatkiem, to on umożliwia poznanie ciekawych ludzi, wspólne wyjazdy, przedsięwzięcia i okazje, na które nie byłoby czasu, gdyby się w to nie weszło po samą szyję, jak nie lepiej hehehe. Same przebieranki niesamowicie rozwijają, zmuszają do pracy nad sobą, nad swoimi umiejętnościami, to nieustanna nauka i ekscytacja kolejnymi postępami. Cosplayerką się nie czuję, nie czuję się na tyle dobra, by zasłużyć na to miano.

Pers (Sailor Neptune):   Przede wszystkim wiele radości! Poznaję nowych ludzi, nabywam nowe umiejętności i zawsze mam jakieś zajęcie. To więcej, niż mogłabym marzyć – no i mama przestała narzekać, że się nie socjalizuję…

Tino (Sailor Uranus): Okazję do świetnej zabawy i pracy z genialnymi i przemiłymi ludźmi. Do tego mam motywację do zdobywana nowych umiejętności, bo, jak wiadomo – w grupie raźniej.

James (Sailor Venus):  sam cosplay to dla mnie osobna bajka, bo zajmuję się tym również poza projektem. W grupie jest to komfortowe, bo nie jest się samotnym w planowaniu strojów. Takie "odgrywanie roli" jest fajne jak ma się z kim. Poza tym sam projekt to nie tylko cosplay. to przede wszystkim ludzie, z którymi można zrobić wiele i się świetnie bawić~ : 3 



 A propos zabawy, jakie macie najfajniejsze wspomnienie związane z grupą?

Rei (Sailor Mars):  Zdecydowanie Pyrkon, kiedy wreszcie poznałam całą grupę. Było miło i pozytywnie. Na Pyrkonie cała atmosfera była radosna. Ludzi podchodzili, robili sobie z nami zdjęcia. To było ciekawe doświadczenie.

Shana (Sailor Saturn):  Do grupy dołączyłam dość niedawno i ciężko mi określić bo było wiele fajnych rzeczy, mimo że głównie internetowych bo mieszkamy od siebie dobry kawałek. Na razie najfajniej było się dowiedzieć, że nikomu nie przeszkadza wyrośnięta Hotaru haha :)

Kami (Tuxedo Kamen): Ja mam dwa Emotikon ;) Pierwsze to było jeszcze za czasów TnO, kiedy pojechaliśmy dużą grupą na sesję w Pałacu Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim. Jest to miejsce dość oblegane przez młode pary, więc ja w stroju Endymiona, a Usako w sukni Serenity byliśmy brani nie raz za młodą parę. Jakieś siostry zakonne nawet nas błogosławiły, mamy nawet wspólne zdjęcie "jako młoda para" przy czyimś ślubnym samochodzie. Drugie wspomnienie to Pyrkon, a raczej Piórkon ... moja peleryna była cała w piórach ze skrzydeł Usy ... i te skrzydła były powodem śmieszków na całym konwencie, nie wspominając już o słynnym już w całej grupie cytacie "Anioł, nie kobieta".

Usako (Sailor Moon): Trudne pytanie :) Praktycznie każde doświadczenie jest ważne, i tym samym zasługuje na uwagę i jest dla mnie równie fajne. Z takich przełomowych przeżyć, zawsze będą to jakieś pierwsze wspólne spotkania, ot czy podczas pierwszych prób do przedstawienia (backstage zawsze rządzi), o którym marzymy. Najbardziej jednak cieszą mnie te pierwsze spotkania w strojach, te miny osób, które po tygodniach męczarni z szyciem, mogą założyć pełny kostium są bezcenne. Wiesz, ten błysk w oku, który jest nie do podrobienia, taki szczery i radosny, gdzieś prosto z serca :)

Anlin (Sailor Jupiter): Pomidorówka w Skierniewicach i Pyrkon ;)

 James (Sailor Venus):  Tyle wspomnień, że mam dylemat, które wybrać... Chyba pierwsze spotkanie (dla mnie) z większą ekipą w Katowicach, które zaczęło się od morderczego biegu, poprzez samo spotkanie i świetną zabawę w trakcie wspomnianej przez Usę próby, aż po wielkie oczy przechodniów, gdy nas mijali na ulicach miasta : 3

Anlin (Sailor Jupiter): ah no tak zimowe Katowice najlepsze

Kami (Tuxedo Kamen): A twoje urodziny niespodzianka ?

Anlin (Sailor Jupiter): urodziny niespodzianka też najlepsze


Pers (Sailor Neptune):    Jestem w grupie od niedawna, więc wspólnych wspomnień aż tak wiele nie mam, ale jednym z moich ulubionych jest siedzenie jako Michiru Kaioh z Haruką i naszą Sailor Moon na ławce przed CK ZAMEK we Wrocławiu po Dniach Fantastyki i oglądanie reakcji ludzi na nasze włosy i stroje, gdy przejeżdżali ulicą.

Tino (Sailor Uranus):  Tylko jedno? Jestem w grupie do niedawna, a już mam naprawdę sporo świetnych wspomnień! Ale myślę, że najbardziej zapamiętałam chwile po Dniach Fantastyki, kiedy czekałyśmy na transport i ludzie na ulicy przezabawnie reagowali na nasze stroje. Niektórzy prawie że powypadali z samochodów :P

 
 Jakie macie plany związane z cosplayem? Te grupowe i indywidualne.

 Shana (Sailor Saturn):  W pierwszej kolejności chce wyczerpać tematykę Sailor Saturn bo sprawia mi to ogromna frajde. Mam też w planach dalszych zrobić na pewno Disney'owską Belle i wierzę, że w końcu się zbiorę i zrobię z siebie porządnego assasyna :)

Kami (Tuxedo Kamen):  Plany, ehhh nie lubię planować, bo zwykle wtedy mi nic nie wychodzi :< ( a buu) Mogę zdradzić, że to będzie jedna z moich wymarzonych postaci, wolałabym (póki nie będę pewna, że stój już mam) nie zdradzać co to będzie, więc zostawię niespodziankę aż do Pyrkonu

Rei (Sailor Mars):  Chce skupić się na mojej postaci Sailor Mars, skompletować wszystkie stroje i cieszyc się do woli

Usako (Sailor Moon): W naszej ekipie strojów zostało mi jeszcze trochę do stworzenia, z racji na postać Usagi, mam tego chyba najwięcej. Przez ten czas nabawiłam się lekkiej nerwicy na widok białych sukienek, których Usagi przez całą serię ma co najmniej kilka :P Z pozostałych planów, na pewno wreszcie chcę zająć się strojami z disneya, ponieważ podobnie jak Sailor Moon, towarzyszyły mi od najmłodszych lat. Zostaję też wierna innym seriom z działu mangi, natomiast nie chcę zdradzać konkretów, do momentu jak się za nie zabiorę.

James (Sailor Venus):  oczywiście trzeba zrobić masę strojów, którymi dysponowała szafa Minako/Venus, a trochę ich jest. Poza Sailorkami planów cosplayowych mam dużo... najbliższym chyba i najbardziej zrobionym jest March Hare z serii "Are you Alice?". Aczkolwiek są plany wzięcia się za Dragon Ball XD"

 Anlin (Sailor Jupiter): Oprócz pozostałych strojów Jupitera, moim marzeniem jest skompletowanie cosplayu Bulmy z Dragon Balla :D

 Pers (Sailor Neptune):   Razem z Uranem tworzymy Fighting Patriarchy by Moonlight Cosplay Duo i mamy wiele wspólnych planów, wśród nich np. Sherlock Holmes i John Watson, Korra i Asami Sato czy Utena Tenjou i Anshii Himemiya. Nie możemy też zapomnieć o wszystkich tych wersjach Sailor Uranus i Sailor Neptune, które będziemy robić w ramach Lepusa.

Tino (Sailor Uranus):  Razem z naszą Neptun tworzymy cosplayowy duet o nazwie Fighting Patriarchy by Moonlight Cosplay Duo. Poza wszystkimi możliwymi wersjami Haruki i Michiru (:D) w planach mamy postacie zarówno z mang, jak i z brytyjskich seriali, a nawet z zachodnich kreskówek. Dodatkowo w Lepusie będę udzielać się jako Seiya Kou.


 Po za tym, że jestem fanką Sailor Moon, był jeszcze jeden powód dla którego przygotowałam ten wywiad... Spełniło się moje marzenie z dzieciństwa! Stanę się czarnowłosą Rei. (灬♥ω♥灬) Przyjęłam propozycję bycia drugą Sailor Mars i tak oto zaczyna się moja przygoda z cosplayem. 
Szykujcie się na mnóstwo zdjęć!  

Uwaga, uwaga!
Jeżeli macie ochotę dołączyć do Nas, przeżyć niesamowitą cosplayową przygodę i poznać wspaniałych ludzi, wystarczy, że napiszecie wiadomość, np. poprzez fanpage Lepus Lunarem (klikamy w nazwę). Świat Sailorek jest ogromny, jest w czym wybierać postać.