sobota, 20 czerwca 2015

Japońskie ciekawostki: Czego nie można robić w Japonii?

Hej! 

Już myślałam, że dzisiaj do Was nie dotrę z powodu... lenia. Tak, leniwa buła is back. Nie mam pojęcia dlaczego ostatnimi czasy, jestem taka wyprana z energii. Nie miałam też weny na dzisiejszą notkę, ale poszperałam troszeczkę w Internecie, poczytałam trochę i już mam. Uraczę Was paroma ciekawostkami i zmykam bułować się dalej ^^. Przepraszam, ale sobota - dzień notki, czyli dzień święty. Z szacunku do moich czytelników. Dobra, nie zanudzam Was.


1. Nie wydmuchasz nosa w miejscach publicznych.
Podobno, jest to bardzo źle odbierane przez Japończyków. Uważają, że to niesmaczne i nietaktowne. Nie dziwię się, mnie też to brzydzi i zawsze staram się to zrobić z dala od innych. Po co raczyć kogoś widokiem swoich wydzielin z nosa? Nie, dziękuję. No, ale co wtedy jak ktoś już musi? Podobno, bardziej akceptowalne jest "wyciąganie" tego chusteczką, niż dmuchanie, mimo wszystko - dalej w miejscu ustronnym. Nie wiem, co gorsze ^^. Ble.

2. Nie powinno dawać się napiwków.
U Nas przyjęło się, że w dobrym tonie, jest wręczenie kelnerowi napiwku, z tego co się orientuje powinno to być 20% ceny naszego rachunku. My wyjdziemy na dobrze wychowanych, a kelner dorobi sobie do wypłaty. W Japonii możecie kelnera co najwyżej tym bardzo urazić, nie ma tam napiwkowego zwyczaju. Jeśli jesteśmy zadowoleni z obsługi, możemy dać mały upominek (!), ale nigdy nie dajemy pieniędzy.

3. Nie zostawiaj pałeczek w miseczce.
Kończąc posiłek, pałeczki odkładamy w miejsce, z którego je wzięliśmy. Nigdy nie powinno zostawiać się ich w miseczce, gdyż według buddyjskich rytuałów pogrzebowych, w taki sposób oferuje się ryż zmarłym. Również podawanie sobie jedzenia z pałeczek do pałeczek może wywołać takie skojarzenia. Nie chcielibyśmy być przyczyną grobowej atmosfery przy stole, prawda? ^^

4. Nie wejdziesz jeśli...
Jesteś obcokrajowcem, albo masz tatuaż.
Wiele lokali ma właśnie taką nieprzychylną politykę. To pierwsze wiąże się z tym, że nie wszyscy Japończycy są przychylnie nastawieni do przybyszów z zagranicy. Myślę, że wiąże się to ze słabą znajomością japońskiej kultury i etykiety, nie zawsze potrafimy się zachować "kulturalnie", według ich standardów. Co do tatuaży, bezpośredni związek z takim zakazem ma Yakuza, której charakterystycznym znakiem są właśnie tatuaże. 

5. W butach też nie wejdziesz.
Czyli japońskie "zamiłowanie" do ściągania butów i kapci. Buty ściągamy nie tylko w domach, ale też w niektórych barach i restauracjach, hotelach i świątyniach. Wejście w butach może zostać odebrane, jako ogromny nietakt. Łatwo zauważyć, kiedy te buty należy ściągnąć - podłoga zazwyczaj jest w tym miejscu podwyższona (kto ogląda anime, wie o co chodzi ^^), a gospodarze mogą zaoferować nam kapcie. Gdzieś czytałam, że mają nawet specjalne, "toaletowe" kapcie, które zakłada się wchodząc do toalety i zdejmuje wychodząc, higienicznie, prawda? ^^ 

Okej, pięć ciekawostek na rozbudzenie Waszej ciekawości. Jeżeli spodoba Wam się ta notka, prawdopodobnie stworzę tego typu cykl i pojawi się ich więcej (ale ja dzisiaj nieskładnie piszę :<).
Pytanie do Was:
Co Was zaskoczyło? Co o tym myślicie? A może zauważaliście jakieś błędy w tej notce?

Ojej, uciekam bo idzie burza, a kiedyś już mi komputer spaliło! Trzymajcie się cieplutko Kochani!

Źródła:

27 komentarzy:

  1. Fakt, nachalne wydmuchiwanie nosa potrafi byś obleśne, jak i irytujące. No ale jak ktoś musi to przecież nie każę mu lecieć kilometr dalej, by to zrobił :P
    Co do napiwków to coraz częściej zauważam, że są u nas wystawione miseczki "napiwki" przy kasach, więc może powooooli sami wkraczamy w ten obyczaj (pewnie nie :P). A z pałeczkami jest znacznie dużo więcej błędów, została nawet spisana specjalna ich lista :D
    O popełnianych błędach przez obcokrajowców pisałam już kiedyś post, w wolnej chwili serdecznie zapraszam do lektury ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do pierwszego podpunktu, to jest może trochę niesmaczne, ale np. ja mam wieczny katar i to co pięć minut więc ciężko byłoby mi co chwilę wychodzić. Bardzo podoba mi się natomiast to, że ściągają buty wchodząc gdzie. Uważam, że w ten sposób okazuje się szacunek (bo niektórzy potrafią wejść ze swoimi ubłoconymi butami na chama do czyjegoś domu).

    yoona-is-my-name.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd wiem, że moi bracia przyjadą nas odwiedzić? Wystarczy, że umyję podłogi, już są, aby wpakować się na nie w butach... bo im się zawsze spieszy T^T

      Usuń
  3. Nr 4 - obydwa kryteria spełniam xD

    Daj znać jak Ci się spodobało anime ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak czytam o tych butach to od razu mi się przypomina ten durny dokument Agnieszki Szulim o Tokio, gdzie maniakalnie opowiadała o tym ściąganiu butów, po czym siedząc na łóżku hotelowym miała te buciory na nogach, a to według mnie nawet w Polsce jest czymś, czego robić nie wypada XDD

    OdpowiedzUsuń
  5. O tym zakazie wstępu dla obcokrajowców lub osób wytatuowanych to mnie zszokowałaś.. :o

    OdpowiedzUsuń
  6. Japończycy zawsze kojarzyli mi się z narodem bardzo pedantycznym, powściągliwym, honorowymi i .. uprzejmym. Więc nic mnie nie zdziwi. I w sumie, to są chyba tacy hermetyczni.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ano, tak tam jest :3 Japończyków nie powinno próbować się zrozumieć xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie wiedziałam o tych zakazach! Ciekawe jakby to było, gdyby u nas ściągano buty przed wejściem do restauracji. :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę przyznać, że nigdy nie interesowałam się ich kulturą ani obyczajami:)
    Ciekawie dowiedzieć się czegoś o tym kraju :)
    U nas większość z tych rzeczy to codzienność.. Któż by pomyślał o zdjęciu butów w miejscu publicznym:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam kiedyś historie ,że pewien Japończyk spotkał niezwykle urodziwą Polkę. Chciał ją bliżej poznać więc zaczął ją ,,śledzić". Był nią tak oczarowany do czasu ,aż wyciągnęła chusteczkę i zaczęła smarkać. Cały czar prysł a on uciekł xD

    http://hime-ari.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Rzeczywiście niektórzy w okropny sposób wydmuchują nos, ale z drugiej strony jak ktoś ma alergię to co ten biedak ma zrobić :>

    OdpowiedzUsuń
  12. W grudniu się wybieram, więc ten post jest w sam raz dla mnie <3 Bardzo, bardzo przydatne informacje!

    OdpowiedzUsuń
  13. Chcemy więcej takich notek :) Większość obiła nam się o uszy albo domyśliłyśmy się, że takie istnieją podczas oglądania dram lub anime :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten zakaz dla obcokrajowców jest najczęściej w restauracjach i onsenach, właśnie przez brak wiedzy jak się zachowywać w takich miejscach.
    Post ciekawy :)

    P.S. Byłoby mi bardzo miło gdybyś zajrzała na mojego nowego japońskiego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niektóre obyczaje mocno szokują, np dotyczący tatuaży :D fakty są bardzo ciekawe, liczę nas więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. co do tych obcokrajowcow i tatuazy... smieszy mnie ta zasada w niektórych miejscach... co dopiero iesiac poltora Gackt byl bardzo obuzony tym , we francji dziwnie go obsluzyli ze wzgledu bo jest azjata, a sam zapomina o smiesznych zasadach w swoim ojczystym kraju....

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam nadzieję, że zobaczę tutaj więcej takich faktów. Fajnie jest dowiedzieć się czegoś nowego. :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. O o tym wydmuchiwaniu nosa nie słyszałam, aż będę musiała o to zapytać naszych wykładowców. Generalnie wraz z globalizacją wiele ich zwyczajów się zmienia, ale również słyszałam, że nadal istnieją miejsca publiczne, w których obcokrajowcy nie są mile widziani. >.<

    OdpowiedzUsuń
  19. zapewne na tatkim wielkim statku płynąc i aktywnie się udzielając byłoby bardziej ciekawe niz sam rejs wycieczkowicza. jasne!popatrzeć zawsze można tym bardziej, że na żywo robią naprawdę wielkie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  20. O jee, nie chciałabym tam mieszkać O.o
    Zaciekawiło mnie najbardziej to z pałeczkami i zakazami. Nie wpadłabym na to :D
    Zapraszam! zuzu-zuzannaxx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Co do: prosimy gaijinów o nie wchodzenie!
    Nie wydaje mi się, żeby tu chodziło o kulturę, dzisiaj mamy internet każdy kto leci do Japonii mniej więcej wie jak się w niej zachowywać. Japończycy to po prostu wstrętni rasiści. Mają problem do całej planety, oprócz siebie. Widzi się nienawiść w książkach z czasach wojny jak i w dzisiejszych. Obrzydzenie. Chyba dlatego tak bardzo lubię prace pana Murukamiego, u niego ci brudni to właśnie Japończycy. Japonia to żałosny naród.

    OdpowiedzUsuń
  22. Panyuu po części się zgodzę z Twoimi okrutnymi słowami (oprócz "żałosny naród") :) Gdzieś kiedyś czytałam, że Japończycy tak "opłakują" Nagasaki i Hiroszimę, a sami zapominają co wyprawiali w Chinach i Korei.

    OdpowiedzUsuń
  23. Najbardziej zaskoczyło mnie to z napiwkami. W niektórych kawiarniach u nas są przecież nawet przy kasie kubeczki z jakimś dopiskiem i zachęto do dania napiwka. To z tym brakiem pozwolenia na wejście dla obcokrajowców i wytatuowanych też jakieś dziwne. Nietolerancyjne :P.

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam takie wpisy:) Zaskoczyły mnie napiwki, a raczej ich brak. Szkoda tylko zakazu wstępu obcym, mogliby zamiast zakazów np dawać ulotki w języku angielskim o etykiecie obowiązującej w danym miejscu, większośc turystów nie umie sie zachować z braku wiedzy a nie kultury...

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie w szkole pani powiedziała że mężczyzna nie może dotknąć kobiety jeżeli ona tego nie chce. Tyczy się to też przypadkowego np. otarcia w autobusie. Japonia to dziwny kraj :)
    Zapraszam do mnie http://kisieltruskawkowy.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz!
Zostaw adres swojego bloga, a na pewno Cię odwiedzę!
ヾ(◍’౪`◍)ノ゙♡